W mijającym tygodniu mieliśmy kilka dni w których przyroda dała znać o sobie, że nie podlega żadnym regułom, a szczególnie tym, które wymyśla człowiek. Przy minusowej temperaturze duże opady deszczu i w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do wielu awarii linii energetycznych. Oblodzone drzewa pod ciężarem przewracały się łamiąc słupy niskiego i wysokiego napięcia, blokując drogi i od rana ludzie i piły poszły w ruch. Pierwszy wyjazd był już w nocy do chorego, któremu był potrzebny agregat prądotwórczy do zasilenia urządzeń ratujących życie do Krzeszowa Dolnego. Rano czekała nas dodatkowa niespodzianka, woda w piwnicy. Z powodu braku prądu nie działała przepompownia ścieków i nadmiar niestety podłączoną kanalizacją wpłynęła do naszej piwnicy /nie po raz pierwszy zresztą/. Trzy dni bez prądu w zimowym okresie to niezbyt ciekawa perspektywa, ale jakoś dało się przeżyć. Przy dużym zaangażowaniu kilku druhów, a szczególnie naczelnika naszej jednostki udało się usunąć powalone drzewa, a co za tym idzie udrożnić przejazd na drogach gminnych, a później pomóc pracownikom energetyki w wycięciu drzew przeszkadzających w postawieniu nowych słupów.
Słowa uznania dla wszystkich, którzy poświęcili swój własny czas i siły niosąc pomoc w trudnych chwilach!